Recenzja maty! #2 CO DALEJ? + przyjaciele

piątek, 11 września 2015

| | | 10 komentarze
Hejkaa!

Czas mija strasznie szybko, na blogu pustki. Zacznijmy od początku. W ostatnim poście pojawiła się mata w klatce prosiaka. Na początku, kiedy tylko chciałam ją kupić, wydawała się super. Teraz, też jest okey. Więc minusem jest to, że dużo sierści i sianka w niej zostaje i ciężko ją wytrzepać. Dlatego przez pewien czas kładłam ją czarnym do góry. Ten czarny materiał jest śliski i nie wbija się w niego sierść. Jednak pomyślałam, że ma to służyć dla mojego prosiaka, więc lepiej niech ma mięciutko i cieplutko. Jak dla mnie to jest jej jedyny minus, właśnie ta wbijająca się sierść. Reszta to same plusy, czyli :
*mięciutka
*wygodna w praniu (po uprzednim wytrzepaniu sierści itp.),
*ładnie wygląda w klatce,
*zwierzątko ma ciepło,
*nie śmierdzi,
*nie wciąga wilgoci.
Bardzo ciesze się, że kupiłam dla małej tą matkę. ;)


Teraz troszkę od końca. Mamy dwójkę nowych koleżanek, które chcą dołączyć do naszego Wstadka.



"Zuzia, to jest świnka morska - rozetka. Potrafi wykonywać kilka prostych sztuczek, ale też ma jedną wadę niestety gryzie inne świnki i ludzi, oprócz mnie. Ma ponad dwa latka." <3 

"Tosia, ma roczek, a ze mną jest niespełna rok. Jest to świnka tak jakby uratowana, ponieważ ktoś porzucił ją pod sklep zoologiczny i miała iść na karmę dla węża, ale nie pozwoliłam na to. Nie do końca ufa ludziom i pracujemy nad tym. Jest kochana i śliczna, ale bardzo, bardzo głośna" <3 
"Podsumowując mam dwie świnki, które mieszkają oddzielnie, ponieważ się nie dogadują. Obydwie mają zupełnie inne charaktery i do każdej trzeba mieć inne podejście. Są kochane i piękne" 

Takie miłe słowa mówi właścicielka tych dwóch świnek. Życzymy zdrówka, a zdj do stadka już wędrują ;) 


CO DALEJ? 
No właśnie. Ten blog to piękne dwa lata mojej pracy ( ponad dwa). Jednak ja już go nie czuje. To już nie jest to samo co rok temu. Czuje, że on ogranicza mnie w tworzeniu. Nie chce już go pisać. Nie sprawia mi to w żaden sposób przyjemności. Po prostu kiedyś wielka przyjemność zamieniła się w obowiązek. Zdecydowałam, że na tym poście zawieszam bloga. Nie usunę go, bo to tak jakby wyciąć dwa lata z mojego życia ( w pewnym sensie). Na dzień dzisiejszy i w ogóle ostatnie tygodnie uważam, że to dobra decyzja. Może za parę miesięcy, tygodniu wejdę tutaj i będę chciała podzielić się z wami czymś nowym. Co tam u mnie i u Lucynki. :) Kiedyś jej życie było całym moim. Teraz to wygląda troszkę inaczej. Kupuje jej potrzebne rzeczy i warzywka, oczywiście karmę i sianko też. Nie wymyślam z jakimiś głupotami. Lucek sobie żyje, bo żyje. Opiekuje się nią, wypuszczam codziennie, bawię się z nią w pewien sposób, karmie ją, drzemie sobie z nią. Robię takie rzeczy codzienne, ale to już nie jest tak wszystko skupione dookoła niej. Po prostu chce, żeby miała sobie u mnie normalny, spokojny żywot. Nie mam nawet o czym tutaj pisać. A zrobić zdjęcia i napisać, że u nas wszystko ok, obie żyjemy i mamy się dobrze. To nie ma zupełnie sensu. Dlatego oficjalnie ZAWIESZAM BLOGA! 

Jednak będziecie mnie mogli spotkać najprawdopodobniej na innym blogu, którego mam zamiar założyć. Zastanawiam się nad jego tematyką. Na pewno będzie to coś zupełnie odmiennego i "o mnie". Chce nie mieć ograniczeń, pisać o tym o czym akurat myślę. Wyrażać swoje zdanie na różne tematy na świecie. Pokazywać wam coś, czymś się dzielić. Mam nadzieję, że wiele osób będzie to czytało. Tylko jeszcze nie mam pomysłu. NA NIC :) Stworzenie takiego bloga to jest masa pracy. Jeśli uda mi się coś takiego założyć, nie wiem pod jaką nazwą, adresem, wyglądem, tematyką, to napiszę tutaj post, żebyście wiedzieli, gdzie mnie szukać w razie czego. ;) 

Strasznie lubię robić takie rzeczy, więc myślę, że długo bez bloga nie wytrzymam. Bo bycie yt-berką nie jest dla mnie ^^
Paa! <3