Malutkie zakupy, ogromne korzyści

środa, 29 lipca 2015

| | | 12 komentarze
Hejkaa!

Co się dzieje? Niedawno pisałam, że może raz na miesiąc pojawi się post, a tutaj co? Po trzech dniach jest kolejny. Ahh.. ja już nic nie będę mówiła o tych postach. Po prostu jak będą to będą. Dlatego wchodźcie i sprawdzajcie, może nienormalna ja coś dodałam. :)

No, nie po to go piszę. Wczoraj zrobiłam bardzo udany zakup w Lidlu. Nie wiem czy wiedzieliście, ale ostatnio był tydzień ze zwierzętami, tzn. różnymi rzeczami dla futrzastych. Akurat Lidl jest lubianym przeze mnie sklepem. Są tam dobre jakościowo rzeczy i cenowo również. Na prawdę za niską cenę można było kupić miski dla psa, kuwetę kotu, smycz rozwijaną, tunele, maty. No właśnie, specjalnie dla zwierząt MATY. Te na które tak poluję od dawna. No i proszę bardzo zakupiłam śliczną matkę w psie kostki i psie mordki, ale to nie ważne. Jest ładna i mam nadzieję, że dobra. Recenzję jakąś króciutką napisze w kolejnym poście. Nie przepuszcza zapachów i nie wsiąka wilgoci. Powinna być świetna. :)

Zobaczmy co napisali o tej macie na odwrocie:
"Dywanik dla zwierząt
*Wyjątkowo miękki i przyjemny
*Antyalergiczne, antybakteryjne i hamujące powstawanie nieprzyjemnych zapachów wykończenie dzięki innowacyjnej technologii higienicznej  RUCO-BAC-MED
*Z nieprzepuszczającym wilgoci spodem
*Możliwość prania w pralce w temp. 60 stopni
*Wymiary około 100 x 70 cm 
PRAĆ OSOBNO 













Lucka jest zakochana w tym "kocyku". Rozwala się na nim całym ciałkiem i sobie grzeczniutko śpi. Widzę, że czuje się lepiej niż jak jego nie było. W sumie co się dziwić, miekki, przyjemny, a nie zimna kuweta. ;) 
Paa! <3

Błogie lenistwo, co robić?

niedziela, 26 lipca 2015

| | | 4 komentarze
Hejkaa!

Widziałam w komentarzach pod ostatnim postem, że jesteście troszkę zdenerwowani, tym nad czym tak ostatnio rozmyślałam. Moja wina, przepraszam! Powinnam już dawno zrobić z tym porządek. Minęło dużo czasu od ostatniego posta, za to też was przepraszam. Nie wchodziłam nawet na pocztę, więc jeśli ktoś oczekuje na dodanie jego futrzaka do "stadka", nadrobię to jakoś niedługo.

Sprawy administracyjne załatwione. Przejdźmy więc do tego, co ostatnio męczyło mnie długi czas. Po wakacjach zaczynam liceum. Obawiam się i na pewno tak będzie, że po prostu nie będę miała czasu, żeby napisać jakiś post. A czy chociaż będą chęci? Wątpię! Ostatnio jakoś nie chce mi się usiąść, włączyć bloga i napisać coś. Oczywiście samo tworzenie posta to ogromna przyjemność. Zdjęcia, które kocham robić, pisanie tych moich "opowieści", to tak samo uwielbiam. Jednak czy ten blog ma jakiś cel? Dwa lata temu uważałam, że to super sprawa, ale dzisiaj chyba zmieniłam troszkę zdanie na ten temat. Ah... tutaj jest cząstka mnie i Lucy, bo przecież to ona jest tutaj gwiazdą. Jednak rozmyślając nad tym, na tym blogu jest też cząstka was. Gdybyście nie czytali mnie, komentowali, odwiedzali to już dawno zakończyła bym żywot tejże strony. Za co ogromnie wam dziękuje, że jesteście ze mną przez ten czas. Mamy tyle wejść, że zawsze poprawia mi to humor, razem na to zapracowaliśmy. Ten blog zawsze miał cel "jednoczenia", jakkolwiek dziwnie to brzmi. Chciałam, żeby świnko maniacy, ale nie tylko mogli się jakoś poznać. Poznać swoje prosiaki, może nawet dowiedzieć się czegoś o tych grubych stworkach i sobie takie maluchy w domu sprawić. Cieszył mnie każdy nowy czytelnik. Większa liczba komentarzy, nie czekajcie! Cieszyło mnie to, że ktoś w ogóle to czyta. Nie mówię już nawet o statystykach, które rosły w siłę, a dziś wchodzę patrzę i widzę coś co mnie łamie. Zawsze około 200 wejść dziennie, a od niedawna nawet 100 nie ma. Tyle pracy, minut, godzin, tygodni, miesięcy spędzonych "w tych internetach" i nagle wszystko ma przepaść, bo się boje? Uwierzcie mi, że na prawdę mam problem, co zrobić z blogiem. Miałam dwa pomysły. Zamknąć bloga ( nie usuwać go, tylko napisać post zamykający) i może kiedyś, kiedyś do niego wrócić albo przekazać go komuś. Jednak pierwszy był zbyt drastyczny, a drugi zbyt bolesny. Beznadziejne te moje pomysły! Bliskie mi osoby nie pozwoliły mi na to bym komuś go oddała. W sumie to żałowała bym tego niemiłosiernie, więc BARDZO WAM DZIĘKUJE, że mnie powstrzymałyście. Sama nie wiem co robić. Już teraz widać, jak bardzo mało czasu mam dla bloga. Kiedyś w ciągu miesiąca było na prawdę sporo postów. Na dzień dzisiejszy dwa posty miesięcznie to już sukces.

Pisząc te głupoty, chyba decyduje się na jednego posta miesięcznie, a jeśli uda mi się napisać coś więcej to będzie sukces. Nie potrafię skończyć go tak po prostu. Obiecałam sobie, że koniec nastąpi z końcem życia moje małego serduszka ( czyt. Lucynki). Mam nadzieję, że będzie to jeszcze długo trwało. Dlatego, nie kończę z blogowaniem, jednak moja aktywność nie będzie duża. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Jednak szkoła to mój schodek do przyszłości, a blog to hobby dające niesamowitą przyjemność. Poznałam tutaj wielu super ludzi, to zbyt ważna strona dla mnie. ;)

Koniec z zrzędzeniem!!! :D

Wakacje są przecież, ale pogody to jakoś nie ma. Co drugi dzień, albo i rzadziej, zdarzy się, że zaświeci słońce. Czy wy też macie już tego dość? Nawet Lucka nie mogę wziąć na dwór, żeby sobie poszamała trawę. Ona tak nie lubi być poza domem. Jednak trawę wpierdzielać kocha <3 Pamiętacie post o socjalizacji? Nosz kurde! Po co ? Prosiak jest szczęśliwy w swoim domu ( czyt. mój pokój) i niech tak zostanie. Ona tutaj czuje się bardzo swobodnie. Nie będę jej stresu fundować, bo TAK! Nie ma piękniejszego widoku niż zwierz, który chilluje! :D






















Zdjęcia są z odpoczynku księżniczki u mnie na łóżku, tylko parę z klatki. Ten podpis na każdym zdjęciu "Galka"99", od dzisiaj takowy będę umieszczała, na zdjęciach mojego autorstwa. ;) 

Załatwiam jeszcze jedną sprawę administracyjną, jeśli uda mi się to powinien pojawić się niedługo post. Trzymajcie kciuki! ^^ 

Ps będę pisać czasem te posty, więc wpadajcie <3
Jest godzina 00:19, więc DOBRANOC <3
Paa!