Zakupy i mini historia

piątek, 21 marca 2014

| | | 44 komentarze
Hejkaa!

Pojawia się kolejny post w tak krótkim czasie. Co to za okazja? Okazji nie ma, ale byłam na zakupach, więc trzeba się pochwalić tym co przywieźliśmy ze sobą do domciu. Pogoda była piękna dzisiaj, więc byłam rowerkiem w Ełku. Przyda się może troszkę strace wagi do wakacji. Pojechałam z Natalią ( ona robiła wszystkie zdjęcia które dodam). Chciała kupić coś dla swojego pinczerka Decka.



Więc najpierw historyjka. Jest ona na prawdę mini. Pojechałam do zoologa nie było mnie około 2 godzin. Wiecie rowerkiem tam i zpowrotem i do tego jeszcze musiałam pomyśleć co wziąć. Kiedy wróciłam do domu. Wchodze do pokoju szczęśliwa i patrze, że drzwi do pokoju są otwarte, a pamiętałam, że zostawiłam Lucynie otwartą klatkę. Wchodze do pokoju, a prosiak siedzi pod krzesłem na dywanie i sobie śpi. Taka radość i duma z mojego maleństwa, że nie poszła na dom ani nic. Jejku radość nad wszystko. Na tym konczy się historyjka. ^^


Wracając do zakupów. Kupiłam same smakołyki. Kilka rzeczy z NESTORA, genialna firma polecam. Kupiłam też coś z Vitapola, ale do tego jestem mniej przekonana. Super było kupić tyle rzeczy bo wszystko kosztowało od 1-4 zł. Super!!

Sól, są to malutkie kółeczka, ale jednak spore. Kosztowała niecałe 3 zł.




Kolejną rzeczą są granulki takie maleńskie z NESTORA. 20g kosztuje około 1 zł. Na prawde się opłaca. Ja włożyłam to w pojemnik po dropsach miętowych. Używam ich jako małych nagród dla prosiaka i ogólnie smakołyków a nie jako dodatek do karmy. 


Kupilam takie ,,siano'' to też jest przysmak. Kosztowało około 4 zł było droższe, ale wiem, że starczy mi na dłuższy czas. 



No i na koniec takie kolorowe sucharki. Lucynka je uwielbia i są duże. Można je pokruszyć na mniejsze i wtedy jest ich wiecej. Ogólnie kosztują około 2zł, ale nie ma ich dużo w paczce, dlatego kupiłam dwie.


Tutaj te ,,siano'' i te granulki kolorowe. ^^ 

Kolby z NESTORA są dużo tańsze bo jedna kosztuje około 2 zł a dwie z vitapola kosztują około 5 zł. Wiecie NESTOR jest dużo lepszy wiec nie wiem czemu taka róźniaca, ale jednak jest. 






Dobra więc teraz zasypie was zdjęćmi Prosiaka. Mojej księżniczki. Mam plan kupna klatki 80cm. Znalazłam w internecie jest idealna bo ma domek taki jak chce jest tania i z wyprawką i wtedy może dokupie prosiaka jak wybłagam mame, ale nie licze zbyt na to. No, ale klatkę koniecznie chce. Bo prosiak i tak chodzi po pokoju, ale jednak 80 by się przydała. Więc macie Luśke;

























Myślę, że post was zainteresuje. ^^ 
Mam do was pytanie ktoś z EŁKU? ^^ 

Pozdrawiam! 
Paa! <3







Kolejni przyjaciele + niesamowity skok

poniedziałek, 17 marca 2014

| | | 16 komentarze
Hejkaa!

Nadszedł czas na kolejnego posta. Po prostu tak już za tym tęskniłam. Bardzo lubie je pisać, a akurat dzisiaj naszła mnie wena. Zdjęcia Lucynki mam, ale one nie są na tego posta. Zresztą muszę ich jeszcze kilka zrobić, żeby was nimi zasypać. Myślę, że się ztęskniliście, bo dawno filmiku też nie było.

U nas wszystko wporządku. Prosiak się chowa, nie siedzi w domku, tylko rośnie i żyje takie znaczenie tego słowa. Lucynka jest na prawde kochana. Codziennie musi troszkę poczmychać po pokoju, bo jak nie to będzie gryzła pręty i nie da spokoju. Taka natura tego mojego prośka. Zawsze piszę, że nic ciekawego się nie dzieje, ale tym razem będzie inaczej. Idzie wiosna, była piękna pogoda jakiś czas, ale wszystko musiało się zepsuć. No niestety, takie życie. Trzeba było się nacieszyć i wrócić do życia w rzeczywistości. Myślę, że mnie rozumiecie jak na razie. Mam wielki zapał do pracy. Myślę, że w swoim czasie nagram filmik i dodam. Jest coś co mnie niesamowicie znięchca do filmików. Czas w jakim się one wgrywają, ale za jakość filmiku trzeba płacić czasem. Damy radę! Robię to dla was, a że was ciągle przybywa, wejść też więc moje chęci wciąż rosną i jestem z siebie i Lucynki dumna. Widzieliście w temacie ,,niesamoity skok''. Lucynka przebiła samą siebie. W sumie to mnie niesamowicie nastraszyła, ale teraz wiem, że ten prosiak ma taki charakter, że poradzi sobie w każdych warunkach życia. Weszłam do pokoju z marchewką, a prosiak sobie śmigał po dywanie. Ja tak się nachyliłam, Lucka zorbiła stójkę. Trzymałam marchewkę na wysokości gdzieś 50cm. Lucynka nie mogła sięgnąć, więc uznała, że ze stójki od razu się wybije na 40cm. Podskoczyła tak wysoko, a ja przerażona chciałam ją złapać. Wszystko działo się szybko i Luca upadła na plecki. Na szczęście nic jej nie było, od razu się przekreciła i znowu stawała stójkę. Myślę, że zrobiła to i nawet nie przemyślala co robi. Sama była po tym przestraszona. Moja rekacja : Luti, Luti, Luti!!!  Wariatko co ty robisz nic ci nie jest??????!!!! To był szok. Przeżyłam traumę. Od razu prosiaka deliktanie na biurko pod lampkę i sprawdzam czy wszystko okey. Troszkę ją podotykałam i jest okey. UFFFFFFFF!!! Kamień z serducha. Prosiak jeste cały. Mam nauczkę, żeby trzymać marchewkę na małej wysokości, żeby prosiakowi nie przyszło nic podobnego do głowy. Jest to też ostrzeżenie dla was. Lucynie nic się nie stało, bo ja mam niesamowicie gruby i mięciutki dywan, ale gdyby upadła inaczej mogło by być mniej śmiesznie.




Znowu dołącza do naszego stadka kilka świnek, oto one:

Pepe


Fizia(biała) i Mała 



Tofik



Tosia

Suzi



Nowi członkowie naszego ,,skromnego'' stadka. W sumie to ono nie jest już takie skromne. To niesamowite, że udało mi się już tyle osiągnać. Oczywiście bez Lucynki ten blog by nie powstał. <3 
Dziękuje wam, że nas oglądacie i czytacie notki pisane przez moją osobę. :*

Miało nie być zdjęć Luśki mojej kochanej, ale jednak coś znalazłam. Na jednym będę nawet ja :O 




Paa!<3