Czas minął, nic się nie zmieniło

czwartek, 18 czerwca 2015

| | | 17 komentarze
Hejkaa!

Na prawdę minął już miesiąc? Proszę niech ktoś zaprzeczy. Nie mogę w to uwierzyć. Byłam chora i w ogóle wszystko nie tak. Później bardzo szybko musiałam poprawiać oceny. Więc mniej więcej w taki sposób minął mi czas. Ale co tu po mnie, jak mój świnek? No właśnie w jej życiu to się trochę działo. Troszkę stresu, ale nie mam zdjęć. Zaraz wszystko wyjaśnię. W ogóle mam parę spraw.


Pamiętacie jak mówiłam, że kąpanie prosiaka to bez sensu i w ogóle? Tak, zdania chyba nadal nie zmieniłam co do tego. Ale nie mogłam znieść zapachu prosiaka. Była już taka brudna. Przytulanie jej nie przynosiło mi żadnej przyjemności. Śmierdziała takim brudem. Futerko jakieś sztywne się zaczęło robić. Okropieństwo!! Brałam ją parę razy na podwórko na trawę, kiedy jeszcze pogodzie się nie RIPŁO. Wtedy futerko też robi się takie beznadziejne w piachu. Więc postanowiłam wykąpać ją trzeci raz w życiu śmierdziela. Oczywiście przyjemne to nie zbyt było, ale muszę przyznać, że przygotowałam się na gorsze. Po prostu wzięłam wsadziłam ją do wanny wlałam troszkę wody, płynem dla świnek wymyłam futerko, opłukałam dokładnie ( OMIJAJĄC OKOLICE GŁOWY< USZU< PYSKA) kubeczkiem z wodą no i WŁALA! Prosiak jest czysty! A jaki pachnący, mięciutki i wkurzony. Troszkę podsuszyłam ją suszarką. Na najmniejszych obrotach( średnia temperatura, daleko od prosiaka, żeby jej nie poparzyć) tyłek. Zrobiłam to szybko, bo Lusiak nie był zachwycony tym pomysłem. Jednak nie było takiego strachu, żeby uciekała czy coś. Po prostu nie wiedziała co się dzieje i wkurzało ją, że coś wieje jej w tyłeczek. No więc kąpiel zaliczona. Nie jestem zwolenniczką, mycia świnki, bo one same to robią. Jak większość zwierząt. Kiedy nie jest brudna, a chcemy sobie po prostu ją wykąpać. O NIE! Jednak na prawdę przeszkadzał mi stan jej futra, skóry i w ogóle taki kołtun się zrobił. Na szczęście jest już piękna. NO I WŁAŚNIE NIE MAM ZDJĘĆ Z KĄPANIA, BO NIE MIAŁ KTO ROBIĆ. A PÓŹNIEJ NIE POMYŚLAŁAM. STRASZNA JESTEM. Luca suszyła się w "naszym" kocyku. Zawsze razem pod nim śpimy i leżymy na ziemi. Jest calutki w sierści.
PAMIĘTAJ!
JEŚLI ZDECYDUJESZ SIĘ NA KĄPIEL PROSIAKA, NIE ODKŁADAJ GO DO KLATKI ZANIM PORZĄDNIE NIE WYSCHNIE. MOŻE SIĘ ZWYCZAJNIE PRZEZIĘBIĆ, A TEGO NIKT BY NIE CHCIAŁ. DLATEGO KIEDY JUŻ PORZĄDNIE WYSCHNIE MOŻEMY DOPIERO WYJĄĆ GO Z POD JAKIEGOŚ KOCYKA, ALBO SUCHEGO RĘCZNIKA. INACZEJ MOŻEMY NABAWIĆ SIĘ KŁOPOTÓW.

Kolejne czym chcemy się z wami podzielić, to nasza wspólna praca. Jest ciężko. Luca tak bardzo przywykła tylko do pokoju, że nie ma zamiaru z niego wychodzić. Owszem, kiedy już ją zabieram do łazienki i tam stawiam na podłogę i wracam wołając ją. Lekko przestraszona idzie ze mną do pokoju, ale kiedy chce ją jakoś zabrać z pokoju to po drodze do mnie wskakuje do klatki i stamtąd wygina się w klatce i myśli, że coś dostanie. Nawet za ogórkiem nie chce pójść. Nic na siłę. Wszystko powoli, na skalę jej możliwości. Nigdzie nam się nie śpieszy. Jeśli będą efekty pracy to super, jeśli nie to trudno. To tylko świneczka, która ma sobie spokojnie u mnie żyć, być szczęśliwa i sprawiać mi radość swoim małym, radosnym i istnieniem. ;)


Co do socjalizacji z podwórkiem to nie mamy zbytnio możliwości. Jak wiecie mam ogród, no i zaczęły się w nim prace "ciężkie'. Co mam na myśli? A to, że jest głośno. Mój tata tnie jakieś deski, coś tam wierci. No w taki hałas to ja Lucyfera nie wezmę. Ona ma polubić przebywanie na zewnątrz, a nie znienawidzić. To pierwsza przeszkoda, czyli jest ich więcej? Owszem, POGODA! Ciekawe, że jest za tydzień lipiec, a na podwórku jest 17 stopni. Nie wiem jak wy, ale ja tęsknie za upałami. Kąpaniem się w rzece, jeziorze i bieganiu w stroju. Normalnie dość tego! Była zima, starczy zimna. PSIK! Nienawidzę kiedy nie ma słońca i jest zimno. ;c



ŁAPKI <3






"NIE DOTYKAJ MNIE SŁUŻACY"



Opieranie się o powietrze <3




Znalazłam to po dwóch latach istnienia bloga, że można dodać podpis do zdjęcia. :O
Więc, teraz będę tego używać. Haha! Mam obsesje na punkcie łapek. Więc, proszę o wyrozumiałość. :)  Jeśli ktoś dotrwał do końca, SZACUNEK! Mi by się nie chciało tego czytać. W następnym poście poruszę trudny dla mnie temat. ;c 
Pozdrówka!
Paa! <3