Zacznę tak trochę nie od początku. ,,Sprawa wyjaśniona'' okazało się, że to nie chodzi o mnie. Tylko o jakaś ,,Lucyna nasze prosiaczki''. Jestem strasznie zła, bo jestem prawie, że pewna, że nazwa pochodzi od mojego bloga. To był by zbyt duży zbieg okoliczności imię mojego prosiaka i nazwa bloga. #ZŁY
No, ale ważnie, że nie chodziło o mnie. ^^ Jesteśmy wolni. ;)
Na pewno wszyscy denerwują się, że usunęłam filmiki. Możecie podziękować moim ,,znajomym'', tak na prawdę to znam ich z widzenia czy coś takiego, jedną osobę trochę bardziej i bardzo się na niej zawiodłam. Właściwie to na NIM, ale nie ważne. Usunęłam te filmiki, ponieważ śmiali się z moich tekstów, z tego jak wyglądam i takie takie. I daje ZŁOTE PORADY ^^ Złote to one nie były, ale wielu wam pomogły przekonać rodziców, żeby kupili wam prosiaka. No, ale filmików więcej nie będzie. Zostaje tylko przy blogu. W sumie i tak chciałam zakończyć nagrywanie z braku czasu, ale uznałam, że nie zrobiłam tych filmików, żeby zabawiać ludzi tylko żeby jakoś was uświadamiać w temacie. ;)
Wakacje jak wakacje, czas odpoczynku. Nigdzie nie jeździłam, całe spędziłam w domu. Było za gorąco, żeby brać prosiaka na dwór, więc mała chłodziła się w domu. Zrobiła się jeszcze bardziej towarzyska i kochana. Spędzałam z nią wieczory, więc bardziej się przywiązała. Nie mam co opowiadać o wakacjach, ale za to z końcem wakacji pojawił się problem. Prosiakowi zaczęło ropnieć oczko. Trochę się zmartwiłam, bo na prawdę nie wyglądało to fajnie. Prosiak nic na nie nie widział. Zaparzyłam rumianek i wystudziłam, po czym przemywałam wacikiem zamoczonym w tej herbacie oko. Prosiak wyzdrowiał i już jest okey. :)
Sami widzicie, że nie ładnie to wyglądało. Teraz już wszystko jest w porządku. Prosiak biega lata i już nie sprawia mu nic dyskomfortu. :)
A jak wam minęły wakacje? Gdzieś byliście? ^^
Pozdrawiam!
Paa! <3