Święta!!

niedziela, 31 marca 2013

| | | 2 komentarze
Hejkaa!

Jak minęły wam święta? Mi całkiem dobrze, w gronie rodzinny i było wesoło. Lusia niestety musiała zostać w domku, ale dostała smakołyki i nie widać było u niej niezadowolenia. Szczerze powiedziawszy to dawno nie pisałam. Troszkę mam wam do opowiedzenia. Niestety byłam chora sami wiecie, ale już jestem zdrowa.
Ciesze się, że ta przyjaźń nie trwała długo, w sensie ja i choroba. ;)


Więc tak nowe, nowe, nowe nowości to dostałam meble. Właściwie dokupiłam do moich które mam łóżko i  komodę. Cieszę się strasznie, gdyż już nie będę się obawiała, że świnka wejdzie mi pod łóżko i coś jej się stanie. Tutaj jest to nie możliwe, ponieważ łóżko jest do ziemi. Uwierzcie jak będę robiła zdjęcia to na pewno zobaczycie, bo ja robię zdjęcia w pokoju. Lusi też się spodobały chodziła dookoła i musiała wszystko wąchać. Nie przeszkadzało mi to. Zła wiadomość jest taka, że dopiero w maju jakoś tak będę miała remont w pokoju. Inny kolor ścian i pozmieniane ustawienia, no i okazuje się, że klatka prosiaczka w moim pokoju nie może przekraczać wymiarów 70cm w kuwecie, ponieważ nie ma gdzie jej wstawić. Chciałam kupić 100 cm, ale jak mierzę to nigdzie nie wchodzi. Zobaczy się po remoncie jak to będzie. Lucynka ma teraz raj w pokoju. Ja nie mam stresu, że coś jej grozi. Od kąt mam nowe łóżko prosiaczek czmycha po pokoju jak szalony, a ja się nie obawiam i jej nie zabieram jak odchodzi za daleko. Wcześniej strasznie musiałam uważać teraz mam troszkę ,,luzu''.
 To tak wstępnie o czasie przerwy. ;)

Święta nie wiem jak wam, ale mi minęły ciężko. Lucynka miała na prawdę żarełka. Tylko, że dzień wcześniej. Przygotowałam jej sałatkę warzywną. Marchewka i ogórek i pietruszka. Smakowała jej, jadła aż jej się uszy trzęsły. Dzisiaj rano jak szłam na 6 do kościoła dałam jej ogórka też była zachwycona. Świnkę łatwo zadowolić. Co do świąt moich to było sympatycznie. Odpoczęłam sobie, zobaczyłam się z dalszą rodzinką. Tak na prawdę to o świętach nie mam co pisać, bo Lusia siedziała w domku, a ja byłam u babci, ale blog jest o niej a nie o mnie więc nie istotne. :)

Dzisiaj jak wróciłam. Wypuściłam prosiaka uznałam, że jak będę kupowała klatkę to chce taką, że cały przód się otwiera. Przez te drzwiczki ja sobie ręce kaleczę jak tam próbuje wyciągnąć Lusi. Oraz  ze względów na nią. Jej też się ciężko wchodzi, a tak ja ją sobie wygodnie włożę. Tatę poproszę by mi mostek zbił i będzie sobie wchodzić i wychodzić. Na ten temat to jak znajdzie się miejsce w pokoju będziemy rozmawiać. Prosiaczek dzisiaj się na biegał. Latał za moimi stopami. Później je gryzła i kładła się na nie. Oczywiście ja nimi ją zaczepiałam by była zabawa. Szalała na dywanie i po podłodze biegała, że aż nie mogła się na zakrętach wyrobić, bo to na panelach. ;)


Dużo, dużo mi się napisało. To przez to, że długo nie miałam czasu. Mam jeszcze wam troszkę do opowiedzenia, ale to do następnego posta, nie będę was męczyć w jednym poście długimi opowieściami. ;)

Świnka gotuje:



Dzisiaj bez Lucynki. Postaram się jak najszybciej zrobić zdjęcia. 


Paa! <3 


Zniszczone ubrania

wtorek, 26 marca 2013

| | | 8 komentarze
Hejkaa!

Choroba nie ustępuje. Nie podoba mi się to, że jest ciepło na podwórku od 2 dni świeci słońce, a ja nie mogę wyjść. Korzystamy z Lusią przez okno, ale nie za długo, ponieważ prosiaczek mi się jeszcze upiecze. ;)


Wracając do tematu, czy wasze świnki namiętnie gryzą wam ubrania? Uwierzcie to nie ze złości, choć czasem może i to być powodem. Świnki ogólnie bardzo lubią gryźć odzież. Wiem z własnego doświadczenia. Lusia bardzo lubi robić mi dziury na rękawach. Przysypiając czasem się przyczepia do rękawa i muszę ją aż zabierać. Nie chce mieć dziur. Nie podoba mi się to, że tak robi, ale nie mogę tak na prawdę nic z tym zrobić. Prosiaczki po prostu lubią gryźć materiał. Nie miejmy im tego za złe. Uważajcie kiedy macie na sobie dobrą bluzę lub bluzkę. Świnka nie patrzy co masz na sobie, ważne by się dobrze wgryźć. Może tak rozładowują jakiś swój stres. No nie wiem, wiem tyle, że mój prosiaczek wpada w trans kiedy to robi. ;D


Dzisiaj krótszy post z tego względu, że jestem chora i nie łatwo przychodzi mi napisanie kilku słów. Staram się dla was. Obiecuję, że zrobię jakieś zdjęcia i postaram się nagrać już ten film, ale sami rozumiecie święta muszę trochę sprzątać. Wiecie dom sam się nie sprzątnie. Mam jeszcze inne obowiązki. No nie ważne, mam nadzieję, że wiosna już tuż, tuż. :D



Paa! <3

Chora.

sobota, 23 marca 2013

| | | 6 komentarze
Hejkaa!

Przepraszam, że nic nie piszę, ale jestem chora. ;(
Nie za bardzo wychodzi mi napisanie posta. Nie umiem ubrać tego w dobre zdania. Mój mózg nie pracuje podczas choroby. Pomyślałam, że czekacie więc pisze. Dzisiaj już mi lepiej. Lusia jest zdrowa nią nie musicie się przejmować. Zdrowa ryba! :)

Dzisiaj była u mnie Sara. Przyniosła mi zeszyty. Troszkę bawiłyśmy się z prosiaczkiem. Później grałyśmy na komputerze. Świnka spałą mi na kolanach. Oczywiście jak zawsze wierciła się jak by miała robale, ale oczywiście nie ma. Można by ją porównać do Sida ( <3) z epoki lodowcowej. Ona ma tak samo kiedy śpi mi na rękach. Takie wiertło. Prosiaczek śpi na pół z otwartymi oczkami. Wygląda to tak śmieszne jak by chciała mnie oszukać, że śpi. Wtedy nie za bardzo się ruszam, bo nie chce jej obudzić. Po za tym jak się tylko ruszę ona od razu mnie zaczyna gryźć. Mówi: ,, no weź ja tutaj śpię, a ty się wiercisz. Uspokój się wreszcie!  ; D
Strasznie ją kocham. Moje życie bez niej było by takie nudne. Na szczęście rodzice po śmierci szczurka zgodzili się na nią. Nie wiem jak moje życie wyglądało by bez niej i powiem, że nie chce wiedzieć. :D

Oczywiście Sara na koniec spotkanie zrobiła mini sesję dla prosiaczka. Lusia się troszkę wierciła, ale dała radę zrobić kilka zdjęć. Nawet nagrała BARDZO krótki filmik. Wiertęłko nie lubi paparacji. :D

No to chyba na tylę. Muszę już niedługo zrobić jej nową sesję, ponieważ zdjęcia się skończyły. Jak wyzdrowieje nagram pierwszy filmik. Muszę pomyśleć nad tytułem ich. Chce by filmiki miał jeden tytuł, np.: Świnka rozrabiaka: jedzonko, Świnka rozrabiaka: Wybieg, Świnka rozrabiaka: Pierwsze wyjście na podwórko. Mam nadzieję, ze rozumiecie. Może byście pomogli z tytułem? ;)
Była bym niezmiernie wdzięczna. Lusia już tęskni za mną. Kiedy nie wejdę do pokoju, to domaga się pieszczot. Głośno krzycząć lub gryząć kraty. To takie miłe, że kogoś cieszy mój widok . <3




Paa <3 


Nowe, nowe, nowości!

wtorek, 19 marca 2013

| | | 9 komentarze

Hejkaa!

Zauważyliście może już na blogu 2 nowe rzeczy? ;)
Więc jeśli nie to macie dużo czasu są one pod archiwum bloga. ,,Świnka'' i ,,Wirtualne akwarium''.
Żeby nakarmić Świnkę najeżdżacie na ,,more''. Wtedy będzie smakołyk, warzywko i szczotka. Świnka wydaje różne dzwięki gdy na nią naciśniemy i zaczniemy tak jak by głaskać, będzie jej się podobało zresztą jak  i jedzonko. Myślę, że uda wam się wszystko. Teraz prośba do nas. Świnka jest nowa i nie ma jeszcze imienia. Prośba teraz do was. Jak ja nazwiemy? ;)

Przemyślcie i czekam na odpowiedzi w komentarzach. Musimy ją nazwać, nie może być bezimienna, bo jej smutno. : (

Okey czekam!



Paaa <3 

Filmy Luis ! : d

| | | 2 komentarze
Hejkaa!

Wiecie co, przemyślałam to i postaram się nagrać kilka fajnych filmów. Lusia nie jest zbyt chętna, ale się zgodzi. Nie obiecuję, że będą dobre i spodobają się wam, ale postaram się. Nie wiem kiedy będzie pierwszy filmik. Na pewno ogłoszę to na blogu. Muszę nagrać, nie mam żadnego programu do filmów żeby przerabiać, czy robić napisy. I nie ściągnę, ponieważ ten komputer się nie zgadza. :(
Nie współpracuje w tym temacie. Postaram się nagrać coś ciekawego. Jedno pytanie. Wolicie bym mówiła tam, czy żeby w tle leciała muzyczka? ;)

Nie lubię rozmazanych zdjęć, ale to jest słodkie:
<3 



Czekam na odpowiedzi w komentarzach! 

Paa <3

Niespodziewany przyjaciel ! ;D

| | | 3 komentarze
Hejkaa!

Mam dla was wiadomości. Lusia już dawno temu się spotkała z Juli królikiem Lilu. Tylko teraz dopiero mogę wstawić zdjęcia, ponieważ wcześniej nie mogłam przerzucić zdjęć. Było sympatycznie, ale przejdźmy do rzeczy:

Jakiś czas temu postanowiłyśmy, że zapoznamy nasze zwierzaki. Miało to być w wakacje, lecz plany się zmieniły. Jednego dnia było ciepło, więc pomyślałyśmy, by przyśpieszyć spotkanie. Dżuliet przyszła do mnie ze swoim królikiem. Lilu miała swój transporter ( to był jej domek), a Lucyna miała domek. Nie chciałyśmy ich zmuszać. Musiały same do sobie podejść. Tak też się stało. Lusia podchodziła do Lilu i lizała jej nosek po czym lekko go gryzła i uciekała do domku, gdyż Lilu podczas ugryzienia lekko podskakiwała. Miły widok. Widać było, że świnka i królik dogadują się. Owszem nie chodziły za sobą cały czas, ale co jakiś czas mijały się ( Piosenka w tle,, ciągle mijamy się'' , to tak dla żartu). Lusia weszła do transportera Lilu, wlazła na nią prawie, że i tak siedziały. Zaraz prosiaczek wszedł za królika i wypchał go z domu. Lilu wyszła z domku, ponieważ Lusia ją wypchała i sama tam siedziała. Chyba jej się spodobało. :)
Lilu odegrała się później, znaczy można tak powiedzieć. Weszła na domek, gdy prosiaczek był w środku. To było śmieszne Lusia nie wiedziała o co chodzi co porusza jej się na dachu? O co chodzi? Lusia wyparowała z domku do transportera. Dziewczyny po czasie rozluźniły się i zachowywały się swobodnie.

Ja miałam sprzątania później. Musiałam odkurzyć i pozmywać podłogi. ( nie nie było problemów z pęcherzem) Zrobiłam to, żeby mama nie miała problemu. :)

Teraz czas na kilka zdjęć:










Podoba wam się ten transporter? ;) 

Ja mam inny pomysł, żeby zrobić samemu. Na pewno dodam posta co do tego tematu. ;) 

Spotkanie było udane. dziewczyny się fajnie bawiły. My z Julią widziałyśmy więcej słodkich scen. 

Pozdrawiamy! 

Pa <3 

Uwaga!

piątek, 15 marca 2013

| | | 7 komentarze
Hejkaa!


Mam złe wieści. Uspokoję was z Lucyną okey. Chodzi tutaj o karmę VERSELE LAGA. Kupiłam na wagę. Jestem po porostu oburzona. W karmie żyły białe robaki. Lusia nie chciała jej jeść. Dopiero po tygodniu je zauważyłam. Był to dla mnie szok. Na szczęście wczoraj już prosiaczek dostał jakieś warzywa. Nie mogłam podać jej tego świństwa. Nie powiem, w którym zoologicznym, ponieważ to nie istotne. Dzisiaj byłam już w zoologicznym i kupiłam prosiaczkowi także VERSELE LAGA, ale już w paczce 750g, ponieważ tam wiem, że paczka nie jest otwarta od kilku miesięcy, tylko karma jest świeża. Po za tym mam swój ulubiony zoologiczny. Na prawdę pani zna się na zwierzątkach i nie próbuje wcisnąć jakiegoś kitu by zarobić. Np.: zapytałam ją o smakołyki dla prosiaczka, ona na to, obok jest taki fajny warzywniak. Polecam! :)
Zawsze uśmiechnięta i miła. To, że, np.: przyjdzie dziecko(starsze) to traktuje je na równi, a nie, że dziecko to wyda mało pieniędzy czy wciska mu kity. :)


Dzisiaj kupiłam dla Lusi. Suszki, karme, większe poidło(450ml) Tamte było za małe. Lusia jest szczęśliwa, z świeżej i dobrej karmy, suszek oraz właśnie większego poidła. Kupiłam także pinio, ale to ją nie interesuje, więc jakoś nie wymieniam. ;)


Zrobię nowe zdjęcia poidełka itp. Nadal zastanawiam się nad youtube, nie chce się podjąć, a później tego nie robić. Najpierw nagram jakieś filmy i zobaczę czy to przejdzie jeśli tak będę myślała nad dalszym planem. Nie obiecuje, że to zrobię. Muszę to poważnie przemyśleć. Znam wasze zdanie. Teraz muszę naradzić się z Lusia. Ona tutaj ma wiele do powiedzenia. ;)

Mam nadzieję, że zrealizuje ten plan i będzie to troszkę vblog. Może ukaże moją twarz w niektórych odcinkach muszę się poważnie zastanowić. ;)
Nie chcę nic obiecać. Pozdrawiam was!


Mina prosiaczka najlepsza! <3


Paa! 


Seria filmów.. ?

poniedziałek, 11 marca 2013

| | | 6 komentarze
Hejka!

Mam do was pytanie. Czy chcieli byście bym nagrała/nagrywała serię filmów 3-5 minutowych max. Na youtube? Myślicie, że to będzie fajnie. Takie krótkie z dnia Lusi, ale oczywiście nie zostawię bloga. Bloga będę pisała nadal. Tylko czy myślicie, że to przejdzie i będziecie to oglądać? Pytam was z nadzieją, że pomożecie podjąć mi decyzję i będziecie oglądali. Liczę na waszą pomoc. ;D



Czekam na liczne odpowiedzi!

Paa! :*

Świecące wykałaczki!!

| | | 2 komentarze
Hejka!

Mam dobre wieści. Wreszcie zabrałam się za sesje i uznaję, że częściej muszę to robić. Lusi się podobało mi także i muszę wam powiedzieć, że na prawdę grzeczna była. Nie uciekała i nie była aż tak ruchliwa. Wyszło wiele ciekawych zdjęć. Oczywiście ogłaszam, że w klatce się nic nie zmieniło, tylko zabrałam jej domek na jakiś czas, bo strasznie do niego uciekała, a teraz normalnie wchodzę do pokoju i ona nie biegnie z pędem by się w nim  schować. :)

Dzisiaj robiłam właśnie sesję, więc miło spędziłyśmy obydwie czas. zakładałam dla Lucynki takie gumki ozdobne na szyje, ale nie zrobiłam zdjęcia, bo były bardzo cieniutkie i nie było ich za bardzo widać. Nie przejmujcie się Lusia umiała je zdjąć bo one są bardzo luźne wisiały na niej. Cała przez nie przechodziła, ale ile się przy tym nakrzyczała jak jej próbowałam zdjąć ona musiała sama. No i tak też robiła. Później zauważyła, że to nie takie straszne jak się na początku wydawało. Następnie chciałam zrobić jej tor przeszkód, ale zdecydowałam, że to zrobię w następnej sesji czyli pewnie w kwietniu. Już niedługo. Zdecydowałam, że będę robiła jej sesje raz w miesiącu. Możliwe, że czasem będzie więcej niż raz w miesiącu. Próbowałam zakładać dla prosiaczka jakieś chustki, ale ona tego strasznie nie lubi, więc zadecydowałam, że lepiej nie. Nie chce jej aż tak stresować.

Przed robieniem zdjęć uczyłam się. Oczywiście na podłodze by moje małe stworzonko mogło sobie pobiegać. Lusia owszem chodziła sobie to tu to tam. To ten kąt odwiedziła to tamten, ale wreszcie zwiedziła już cały pokój, więc musiała się zająć mną. Nigdy nie wychodzi mi nauka z nią. Podchodziła do moich stup i je gryzła. Ja specjalnie zaczęłam nimi wymachiwać szybko, gdy ona podchodziła, ponieważ wtedy zaczynała szybko biegać, skakać i ogólnie mówiąc szaleć. To takie śmieszne stworzonko. Postanowiłam dać jej świeżego sianka, ponieważ musiałam się uczyć. Na prawdę wolała bym się z nią pobawić, ale niestety nauka jest ważna. Prosiaczek dał mi spokój na jakieś 20 minut no i ja akurat skończyłam się uczyć. Świnka zaraz wróciła do mnie i znowu zaczęła mnie zaczepiać. Później położyła się na moich stopach i odpoczywała. Ostatnio bardzo lubi kłaść się na stopy, traktuje je jak swoje ,,przyjaciółki'' lub ulubione zabawki. Uwierzcie nie zawsze cieszy mnie zabawa jej moimi stopami, czasami ugryzienia są bolesne dla mnie, ale na szczęście moje skarpetki są wytrzymałe i żadna nie została jeszcze uszkodzona.

Właśnie miałam wspomnieć o ostatniej kąpieli świnki. Pomagała mi w tym moja przyjaciółka Julia. Lusia ogólnie dobrze zniosła kąpiel, ale zaskoczyła mnie. Chciała wyskoczyć z wanny i prawie jej się to udało, gdyby nie ja to by wyskoczyła. Było to tak, że Lusia siedziała w wannie i nagle podeszłą do ścianki wanny i ustała na tylnych łapkach i podskoczyła na dużą wysokość, ale odbiła się ode mnie i spadła, oczywiście przy złapałam ją i nic jej się nie stało. Lusia jest cała, co będzie widać na poniższych zdjęciach.

Pewnie myślicie temat ,, świecące wykałaczki'' a ty tutaj o czymś innym piszesz. Na poniższych zdjęciach zobaczycie o co chodziło. Tak na prawdę nie wiem jak to się nazywa, ja po porostu tak na to mówię. :)

Od razu mówię dużo zdjęć! :D

Lusia w moim pudełku na płyty:

Lusia, gdy daje jej jeść od razu wskakuje do pojemnika i bierze jedną rzecz. Później ją wyciągam:



Lusia przy klatce:


Prosiaczek na mini pastwisku z melisą: 





No właśnie o to te świecące wykałaczki!! :







Przepraszam, że te niektóre zdjęcia mają słabą jakoś, ale ciężko było zrobić wyraźne. 


Dzisiaj jakoś dobrze się pisało, dlatego tak dużo. Mam nadzieję, że czytaliście z zainteresowaniem i się wam spodobało. Dziękuję za waszą uwagę. Miło mi, że czytacie mojego bloga i wasze odwiedziny są tak liczne. 
Ten blog powstał dla was nie dla mnie, ponieważ ja widzę Lusie na co dzień. 
Bardzo się ciesze, że komentujecie i mój blog jest aktywny. 
Wszystko dzięki wam. Na prawdę bardzo się ciesze! :D


Pa ! :) 






Dzień kobiet !!

piątek, 8 marca 2013

| | | 3 komentarze
Hejka!!
Dziś dzień kobiet. Mam nadzieję, że wasze prosiaczkowe samiczki coś od was dostały. Lusia dostałą jakieś jedzonko. Była bardzo zadowolona. Wieczór poświęcę dla niej, pospędzam z nią troszkę czasu. Wczoraj chodziła długo po domu. Była u mnie przyjaciółka. Wygłupiałyśmy się, a Lusia z ,,nami''. Sprawdzała kąty i chodziła sobie. Podchodziła do naszych stup i troszkę za nimi chodziła. Nawet kwiczała głośno, jak mnie zobaczyła i biegła szybko do łazienki, chyba chciała bym jej ją otworzyła, ale ja chciałam by ona pobiegała, wiec zamknęłam.

Mam dla was ciekawe informacje i zdjęcia, ale jak na razie ich nie zdradzę. Dopiero gdy znajdę ,,matkę'' to takie coś do przesyłania zdjęć z karty na komputer. ;)
Na prawdę fajny temat i zdjęcia. Naładowałam aparat i jutro chce zrobić kilka zdjęć Lusi itp. Te co mam to już bardzo stare. Może zauważycie jakąś zmianę. ;)


WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET! 


Paaa :* 



1 raz na żywo !

poniedziałek, 4 marca 2013

| | | 2 komentarze
Hejka!

Dzisiaj Lucynka zobaczyła się ,,na żywo'' z Tysią. Przez skype, ale widziały się w ruchu, wiec zawsze już bliżej. Mój prosiaczek to odzwierciedlenie Tysi, która po prostu jest tak spokojna, że aż zazdroszczę. Tysiunia,,blondi'' (będę ją tak nazywała) jest większa od Lusi, mam nadzieję, ze moja świnka też urośnie. Ogólnie Lusi ma dzisiaj gorszy humor, wiec może nie wypadła najlepiej w rozmowie z Natalią. Tak w ogóle. Miło się rozmawiało. :D

Dzisiaj nie zbyt wiele zrobiłam z Lusi. Teraz siedzi obok mnie w klatce. Przyniosłam ją do salonu, bo po co ma siedzieć sama w klatce. Nie chce jej męczyć. Widać, że dzisiaj na prawdę nie ma ochoty na moje towarzystwo, ale nie pozwolę jej siedzieć samej. Prosiaczek zajada sobie jabłuszko. Polecam wam dawanie śwince całego jabłka jakiegoś najmniejszego no i oczywiście zabranie go jak świnka zje pół czy coś i wyrzucenie, troszkę to marnowanie jedzonka, ale raz na jakiś czas można dać. Wasze świnki będą miały zabawę, tylko musicie im jakoś pokazać, że to dobre. Będą się męczyły by je zacząć. Super zajęcie dla prosiaczka i zabawa dla nas.


Mam wieści. Zajęłam się robieniem zdjęć i okazało się, że aparat się rozładował. Na pewno zrobię jej, tylko jakoś w tygodniu. Obiecuję! Poróbcie zdjęcia swoim świnkom jak jędzą jakieś jabłuszko całe czy coś. I wyślijcie mi. Bardzo proszę! :)
Z góry dziękuję!


NATALIA TWOJA ŚWINKA I PIESIO SĄ SUPER. <3
                                                                                        INES I LUSIA <3








Pa ! ;*


 

Coraz bliżej ciepła!

sobota, 2 marca 2013

| | | 4 komentarze
Hejka!

Nie wiem jaka u was pogoda, ale u nas świeci słoneczko, przynajmniej świeciło przez ostatnie kilka dni. Teraz na weekend wrócił mróz. Niestety, ale ja z Lucynką już czujemy wiosnę. Nie biorę jej jeszcze na podwórko, bo sama chodzę w kurtce, więc ona by mi zmarzła. Czekamy z nie cierpliwością na cieplutkie dni.

Mam w domu takie okno na taras duże. To Lusia lubi siedzieć przy nim kiedy jest ciepło, świeci słońce, przez szybę się grzeje. Ja siedziałam z nią. Mama ostatnio długo pracuje, więc ja ten czas poświęcam jej, ponieważ jesteśmy same w domu. Nie obawiam się, że mama coś jej zrobi jak będzie chodziła po domu bo jej nie zauważy. Jak jesteśmy same. Włączam jakąś muzykę i siedzę z Lucynką. Ona np. Chodzi po domu, albo na kolanach,a także, siedzi w łazience, gdzie ciepła podłoga. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niej. To taki mój mały piesek. No, ale chciała bym mieć psa powiem szczerze, jakiegoś małego w domku lub nie za dużego na podwórku, myślę, że Lusi by się polubiła z psiakiem. Wasze prosiaczki mają jakiś kumpli z innego gatunku? :  D

Obiecuję teraz, że zrobię sesje. Jakoś czasu nigdy nie ma. :(

Tu Tysia, która czuje już weekend. : D
Miłego odpoczynku w weekend :*



Paaa :*