Nie ma to jak wejść do pokoju wieczorem i dostać zawał, bo Lucynka wbiega do domku jak rakieta i robi przy tym tyle zamiesznia. o.O
To straszne jest, nie wiem czy wy też tak macie, ale Lucynka zawsze ucieka, a później już wychodzi itp. :)
Strachutkiem jest niesamowitym. :) Wczoraj ganiałam sie z nią po domu. O ile można nazwać to ganianiem, hehe. Była na wybiegu i nagle zaczęła mi uciekać kiedy chciałam ją wziąć a jak wiadomo świnki są szybkie, tylko krótkodystansowce. ;) Więc było trudno, ale ją złapałam. :) Lucynka była przerażona, ale później już normalnie. Chyba wpadła wtedy w szok i pomyślała, ze to nie ja. *.* Nie wiem nie mam pojęcia o co chodziło. Świnka na pewno miała jakiś powód. Na pewno na jej logikę i rozum to było to bardzo inteligentne zachowanie, może chodzi tutaj o drapieżnika. Nie wiem jakoś nie umiem tego zrozumieć, ale mimo wszystko puszczam ją po domu. Uwielbiam, kiedy biorę prosiaczka do kuchni, a on sam wraca do klatki zanim ja zdążę się zorientować, bo np. brałam coś z lodówki, paprykę, czy coś by jej pokroić. :)
Wtedy jest szok. Gdzie Lucynaa ?!!!? ;;O Pierwszym razem myślałam, ze mi serce stanie, ale słyszę, ze coś się wczołgało do klatki i myślę matko jak dobrze, że nigdzie nie polazła. :)
Ciężko zrozumieć mowę i rozum świnek, ale ona po prostu uznała, że nie ma ochoty siedzieć i patrzeć jak robię jej jeść i woli iść do ,,norki'' (klatki) :))
Tak Moja mała gwiazdka! <3
To się chyba, Żegnamy!
Paa :)
1 komentarze:
Jakie śliczne stworzonko. Ma tyle kolorków :D
Pozdrawiam :*
Prześlij komentarz