Zastanawialiście się jak trafiła do mnie moja pociecha? :)

sobota, 2 lutego 2013

| | |
Hejo! :)

Nie wiem jak to jest u zwierząt, ale na mnie ta pogodna nie wpływa najlepiej, ja chce wiosny i lata. Lucynka na pewno też ponieważ będzie biegała w zagródce ;)
Wydaje mi się, że Lucynka też nie jest najszczęśliwsza z tej pogody. Dzisiaj była bardzo humorzasta i niedobra. Gryzła mnie i to cały czas nerwowo chciała wracać do klatki to jej zbytnio z niej nie wyciągałam.
Bez sensu robić coś w brew jej kiedy ona staje się tak nieznośna. Niestety i tak ją wyciągałam leżałam z nią i wspominałam. Jak to było od przyjazdu gościa do domu ( prosiaczka do mnie).
Szczerze nie byłam w ogóle gotowa. Wiedziałam tylko tyle co czytałam, a czytałam tylko dla tego, ze kocham zwierzęta, a nie, że miałam kupić. Opowiem wam wszystko od początku.....

Prawie 4 miesiace temu. Wypuszczałam moją szczurkę z klatki. Weszła mi do łóżka i chciałam ją wyjąć i ją zgniotłam ;( Nie potrafię sobie tego wybaczyć, ale nie chciałam. Nigdy bym nie zrobiłą tego Tosi (ogonkowi). Stało się to z rana. Mama zakopała szczurka. Nie jestem szcześliwa, że nie zrobiłam tego sama nie schowałam ciałka do pudełeczka, ale uwierzcie ja nie byłam wstanie wyniosłam ją na podwórko, byłam cała zakrwawiona, ponieważ łózko zmiażdzyło jej głowkę i krew po porostu leciała wszedzie. Reszte dnia leżałam na łóżku i ryczałam. ;(
Następnego dnia poszłam do cioci na ,,rozmowe'' ona mnie rozumiała bo tak samo kocha zwierzęta. Następnego dnia (20 października 2012roku) zabrała mnie do zoologicznego. Pojechałyśmy kupić szczurka, nie potrafię, żyć bez zwierząt. Chciałam kupić nowego szczurka i nie popełnić tego błedu drugi raz i następnemu ogonkowi dać szanse na miłość i ciepły dom. Będąc w zoologu nie było szczurków wiec pani powiedziała, ze zamówi mi i przyjedzie za kilka dni. Zamówiła mi dambo samiczkę w plamki. Zauważyłam, że jest świnka pani ją wyjeła i opowiadała o nich i w ogólę. Mówiła, że też kiedyś miała i że był fajny. No i stałam z ciocią i panią i rozmawiałyśmy z ponad 1h . Pani nam tam mówiła i ciekawostki i w ogólę, pani w tym zoologu na prawde lubi zwierzęta  i dużo na ich temat wie. ;)
Ja się zastanowiłam i przemyślałam sprawe, myślę może to własnie znak od losu, by wziąc teraz innego stworka. I uznałyśmy z ciocią, ze weźmiemy tę świnkę. No i tak właśnie do mnie trafiła moja Lucynka przez przypadek. Teraz nie wymieniła bym jej za nic. Ona jest dla mnie bezcenna. Jest idealnym prosiaczkiem, mimo, ze gryzie, ucieka, budzi mnie rano gryząc pręty i kwicząc bardzo głośno. :)
Mimo jej wad ona jest dla mnie moim małym powodem do życia, którego kocham i jest dla mnie jak członek rodziny, nigdy nie wybrałam bym rzeczy materialnych zamiast jej. Np. pogram na komputerze, mimo tego, ze jej jeszcze nie wypuszczałam, zawsze wybiorę ją. Nie wiem ona dla mnie jest większą atrakcją niż komputer. :)



Okey wiecie jak do mnie trafił mój świniaczek może napiszecie do mnie na poczte jak to do was trafiły wasze potforki, a ja moze dodam jakiś króciutki post na ten temat. Na pewno z wielką chęcią dowiemy się z Lucynką jaki to wy i wasze świnki miały początek razem. :)

poczta: ineska252@o2.pl




,,Bez ciebie to życie nie miało aż takie sensu''


Ok żegnamy sie paa ! :)

5 komentarze:

agataaaaa pisze...

Jak to jej jeszcze jej nie puszczałaś?

Unknown pisze...

Coo ? Ona codziennie biega po domu.. z 2 godzinki albo ją w pokoju wypuszczam. Mówię, ze wczoraj nie miała za dużo ochoty na wychodzenie gryzła była jakaś nie swoja. :(

agataaaaa pisze...

jej. Np. pogram na komputerze, mimo tego, ze jej jeszcze nie wypuszczałam, zawsze wybiorę ją. Nie wiem ona dla mnie jest większą atrakcją niż komputer. :) chodzi mi tak dokładnie o ten fragment... Pewnie coś źle.zrozumiałam...

Unknown pisze...

Heheh !! Chodziło o to ze nie wybiore komputera tylko ją. :)

Anonimowy pisze...

lucynka jest bardzo i to bardzo piekna

Prześlij komentarz